Likwidacja wojewódzkiego programu in vitro była jedną z pierwszych decyzji radnych PiS na styczniowej sesji Sejmiku Województwa Łódzkiego. Politycy prawicy zupełnie nie przejęli się problemami mieszkańców, dla których wprowadzony z inicjatywy radnego SLD Piotra Borsa program in vitro, był rozwiązaniem ostatniej szansy.
We wtorek przed Urzędem Marszałkowskim odbyła się pikieta, której uczestnicy protestowali przeciwko likwidacji wojewódzkiego programu in vitro. Manifestujący wzywali radnych PiS, by udowodnili swoją troskę o rodzinę i nie zabierali pieniędzy, które realnie wspierają pary starające się o dzieci. Sekretarz wojewódzki SLD w województwie łódzkim Grzegorz Majewski i Przewodnicząca Forum Równych Szans i Praw Kobiet prof. Małgorzata Niewiadomska-Cudak zapowiedzieli, że jeśli program zostanie zlikwidowany, Sojusz Lewicy Demokratycznej będzie wszelkimi dostępnymi metodami walczył o przywrócenie wojewódzkiego programu in vitro.
Podczas środowej konferencji prasowej przewodniczący SLD w województwie łódzkim Tomasz Trela i były radny SLD w Sejmiku Województwa Łódzkiego Piotr Bors ogłosili, że zgodnie z zapowiedziami niebawem ruszy zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem uchwały w sprawie in vitro.
"Większością głosów radnych PiS program in vitro został usunięty z budżetu województwa. Kilka tygodni temu zapowiadaliśmy, że jeśli tak się stanie, rozpoczniemy zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem uchwały, który będzie przywracał program in vitro w regionie łódzkim. Takie działania podjęliśmy. Projekt w najbliższych dniach zostanie przedłożony przewodniczącej Sejmiku. Jeśli uzyska akceptację od strony formalnej, rozpoczniemy zbiórkę podpisów. Mam nadzieję, że dołączą się do niej wszystkie środowiska polityczne, które wczoraj manifestowały przed Urzędem Marszałkowskim" - powiedział szef SLD w województwie łódzkim Tomasz Trela.
"To był jedyny w Polsce wojewódzki program in vitro, który tylko w wersji pilotażowej przyniósł 12 ciąż, a te niebawem zakończą się porodami. Nie pozwolimy, aby arbitralną decyzją go likwidować, aby w województwie łódzkim in vitro było dostępne tylko dla bogatych" - podkreślił były radny SLD w Sejmiku Województwa Łódzkiego Piotr Bors. "Zapewniam, że pod inicjatywą zbierzemy nie tysiąc a kilkanaście tysięcy podpisów i pokażemy panu marszałkowi, że nie warto likwidować tego programu wyłącznie z powodów ideologicznych, bo decyzja ta nie ma podłoża merytorycznego" - dodał.
Samorządowcy SLD przypomnieli o niskiej skuteczności naprotechnologii, na którą decyzją radnych PiS zostały przeznaczone pieniądze ze zlikwidowanego programu in vitro. Zwrócili też uwagę na dobre wyniki rządowego programu in vitro, zlikwidowany za sprawą polityków PiS.